Bez chaosu
Komentarze: 2
Sa po prostu takie dni, ze wstajesz rano i wiesz, ze to bedzie samotny dzien. Bierzesz prysznic, z namaszczeniem pijesz herbate, potem otwierasz okno, bo jest piekna pogoda. Ale mimo tego, ze slonce niesmialo zaprasza cie na lono przyrody, ty wiesz, ze bedziesz sie przemykac w cieniu. Wyjdziesz tylko po bulki. Zalozysz sukienke, cicho dopniesz swego i wrocisz do domu. Potem zdejmiesz sandaly, polozysz nogi na stole i zjesz truskawki. I bedziesz sluchac swojej ulubionej muzyki. Potem polozysz sie na chlodnej koldrze i przeczytasz ksiazke. Nikt nie zadzwoni i ta swiadomosc bedzie cie laskotala mile przez caly dzien. Takie dni maja w sobie male swieto. Zdarzaja sie rzadko, ale gdy juz sa, to mozna sie nimi w skrytosci cieszyc. I lechtac swoja proznosc.
Dzisiejszy dzien wlasnie taki byl. Siadalam na parapecie, jadlam lody, czytalam ksiazke, ogladalam film i delikatnie dotykalam swoich marzen. Jestem zadowolona. I jest w tym tak malo krzyku, ze az chcialabym to wszystko wlozyc do kieszeni i moc wyjac w najbardziej zalatanym dniu.
Wroce tu jutro. Dobrej nocy.
Dodaj komentarz