cze 20 2002

Veni, vidi, vici..


Komentarze: 2

Wrocilam. Dzisiaj do internetu, wczoraj znad morza. Bylo tak, jak mialo byc. Polski, pusty, piekny Baltyk. Odpoczelam i pomedytowalam nad dalszym sensem istnienia. Wbrew pozorm kobietom tez to czasem jest potrzebne. W obecnej chwili siedze sobie na krzeselku, mam pod tylkiem mila poduszke, z glosnika saczy sie stary KULT, okno jest otwarte na osciez, jestem otoczona wspanialym zapachem maciejki i mniej wspanialymi odglosami studentow, ktorzy sobie pija piwo. I zastanawiam sie o czym napisac. Powinno byc to napisane plastycznie, latwo wpadac w ucho i nie zawierac brutalnych tresci. Jeszcze nie zdecydowalam, zeby "wybebeszac" z siebie wszystko..

Wczoraj, kiedy wrocilam juz znad morza i przepelniona misja (mialam zebrac truskawki) udalam sie na dzialke, zaczepily mnie dwie kobiety. Jedna z nich ma ogodek na przeciwko mojego, a druga zaraz obok. Zatem obie zaczely rozczulac sie nad moim dobrym sercem (nie wiem skad im sie wzielo, ze jest dobre i ze w ogole jest). Rozczulaly sie i rozczulaly. W tym czasie ja nienerwowo zbieralam truskawki i usmiechalam sie szeroko do owych kobiet (niech mnie ktos kopnie i powie dlaczego?). Zmrozilo mnie jednak co nastepuje: "Tak.. ale wie pani.. takie dobre dziewczynki.. to zazwyczaj trafiaja na samych drani. Zlych mezczyzn sobie biora na meza. A potem klops."

Otoz to. Klops jak makiem zasial. Zamurowalo mnie, bo ta nieodkryta prawda (do ktorej odkrycia cale zycie mialam zamiar zmierzac) otwarla sie przede mna zbyt szybko i zbyt banalnie. Dowiedzialam sie, ze nie mam szans na mile, szczesliwe zycie z facetem, ktory bedzie dla mnie dobry. I mysle, ze zmienilo to moj swiatopoglad.

I ostatecznie po jaka cholere bylo jechac nad morze i patrzec na te wspaniale fale? Po co bylo wpadac w melancholie i nostalgie za tym, co juz na pewno nie wroci? Wlasciwie po nic. Jestem juz spisana na straty, chociaz tak dobrze sie zapowiadalam. I dlatego oglaszam dzisiaj dzien zaloby po mojej smutnej, zalosnej osobie.

Powroce na tarczy. Jesli zadna starsza kobieta mnie z niej nie zrzuci.

Amen.

betty : :
29 lipca 2002, 22:23
gowno prawda. Kryteria dobory zony przez mezczyzn ( z pamieci ) 1. zeby sie nie puszczala 2. wierna, lojalna ( to nie to samo co pkt 1 ;-) 3. troskliwa 4. bez doswiadczen seksualnych ( jja nie wiem, mowie jak pisali ^^ ) 5. napewno nie typowa 'lodziara' --- eee, nie chcialo mi sie zmieniac numerkow na dole ^^ --- no i musi wygladac na dobra matke ( ah, ta biologia ^^ ) ----- ------ ---- 6,7,8,9.... wiekszosc cech grzecznej dziewczynki
tojaniewiem
20 czerwca 2002, 00:00
mialem nie komentowac, ale mnie sciela z nog data. Albo mi sie poprzestawialo, albo cosik mi tu nie gra... a moze sie jednak poprzestawialo, ja naprawde chcialem cie odwiedzic jak jechalem do ... a w ogole to najbardziej to w gogle... przepracie, nic o mnie, to dobrze i ... to dobrze. PAPA, i pamietaj ze sie nigdy nie pozegnam, bo kiedy juz bede dobrym czlowiekiem... i ch.. z tym za stol tak potrzebny, niezbedny w zyciu naszym, jak dobre wino, kobieta oraz spiew...

Dodaj komentarz